Powszechnie uznawany za zdrową rybę łosoś, zaskakuje swoją zawartością. Łosoś to toksyczna ryba.
618
Wyprodukowany przez Nicolasa Daniela szokujący film pt. „Fillet-Oh-Fish” przedstawia widzowi prawdę odnośnie rybołówstwa. Film ten może szokować, gdyż pokazuje, jaki jest realny obraz kojarzonego z ekskluzywnym zajęciem przemysłu rybnego na szeroką skalę.
Jesteśmy okłamywani?
Połów ryb nie jest już tak wdzięcznym zajęciem, jak kiedyś. Nowoczesnemu rybołówstwu towarzyszą realne kłopoty – przełowienie, zanieczyszczenie chemiczne i mutacje genetyczne. W treści wyżej wspomnianego filmu Nicolasa Daniela, pada bardzo szokujące stwierdzenie, z którego wynika, że mięso ryb, które spożywamy to tak naprawdę śmiercionośny koktajl chemiczny. Wpływ na to ma intensywne rybołówstwo i globalne zanieczyszczenie. Czy ten „koktajl chemiczny” powinniśmy na dobre wyeliminować ze swojego menu?
Łosoś hodowlany – jedna z najbardziej toksycznych żywności na świecie?
Akcja filmu rozpoczyna się w Norwegii, w którym to kraju hodowla łososia jest zajęciem bardzo popularnym. Z filmu dowiadujemy się, że hodowla łososia na szeroką skalę, to tragedia nie tylko dla ludzkiego zdrowia, ale przede wszystkim dla środowiska. W niedalekiej odległości od hodowli rybnych, znajduje się góra odpadów licząca około 15 metrów, złożona z bakterii, pestycydów, a nawet narkotyków. Możemy sobie więc wyobrazić, jaki „odżywczy” wpływ ma to na spożywane przez nas mięso. Zanieczyszczona jest tak naprawdę cała woda morska.
Zbyt duża ilość ryb hodowanych na zbyt małej powierzchni, w nieodpowiednich ku temu warunkach – to realia przemysłu łososiowego. Farma łososiowa zazwyczaj liczy około 2 milionów osobników. Klatki łososi są nieczyszczone, co powoduje, że na dnie zalega ogromna ilość odchodów, a także mnóstwo zmutowanych, czy nawet martwych ryb. W takich warunkach choroby przenoszą się z jednego na innych osobników i rozprzestrzeniają w zastraszającym tempie. Stres również negatywnie wpływa na zdrowie hodowanych ryb. Przez to po całej Norwegii rozprzestrzeniły się takie choroby jak wszy morskie, choroba trzustki i zakaźny wirus niedokrwistości. Ludzie kupujący tak zakażone i niezdrowe ryby, nie są nawet tego świadomi, gdyż o chorobach łososi nie informuje się konsumentów, a co za tym idzie ich sprzedaż wciąż odbywa się na masową skalę. W celu powstrzymania szkodników powodujących choroby, stosuje się wiele bardzo niebezpiecznych pestycydów. Kurt Oddekalv, szanowany działacz na rzecz ochrony środowiska, uważa, że łosoś hodowlany to jeden z najbardziej toksycznych pokarmów. Jego teorię potwierdził Jerome Ruzzin, badacz toksykologii. Ruzzin przeprowadzał badania na podstawie wielu typów żywności w Norwegii pod względem obecności w nich toksyn i prawdą jest, że łosoś hodowlany zawierał ich największą ilość.
Co to oznacza?!
Oznacza to, że łosoś hodowlany zawiera w sobie pięciokrotnie większe stężenie toksyn niż zawierają przeciętne pokarmy. Przeprowadzano badania na myszach. U karmionych łososiem zwierząt wykształciła się cukrzyca oraz otyłość. Ich narządy wewnętrzne pokryły się grubą, toksyczną warstwą tłuszczu.
U łososi hodowlanych występują mutacje genetyczne. Miąższ łososia rozpada się, gdy jest wygięty i cechuje go niespotykana kruchość – co jest bardzo dziwnym zjawiskiem. Zawartość odżywcza łososia również zdecydowanie odbiega od normy. Łosoś hodowlany może zawierać nawet pięciokrotnie większą ilość tłuszczu niż łosoś dziki. Najbardziej szkodliwy jest właśnie tłuszcz. Ogromny wpływ na taką ilość zgromadzonego w organizmie zwierzęcia tłuszczu ma spożywany przez niego w hodowlach pokarm. W paszy dla ryb występuje kolejna zaskakująca dawka zanieczyszczeń – dioksyny, PCB, leki i wszelkiego rodzaju chemikalia.
WróćCzytaj dalej
Kopiuj